STUDNIA W KWAMNEKE
Miliony ludzi w Afryce nie mają dostępu do wody pitnej. Nagminne jest spożywanie wody zanieczyszczonej, która powoduje zakażenia organizmu, jest przyczyną zachorowań, zatruć i śmierci. Czasem wyobraźnia nie sięga tak daleko, żeby uzmysłowić sobie, jak to naprawdę wygląda.
W obszarze, na którym skupiliśmy nasze działania problem braku dostępności do wody jest ogromny. Będąc tam rok temu widziałam wodę, którą ludzie piją i było to wstrząsające. To, co zobaczyłam, wprowadziło mnie w kompletne osłupienie, odebrało mi mowę i zaparło dech z przerażenia.
Tak się nie da żyć, to uwłacza godności człowieka.
Przeciętny Europejczyk nie dotknąłby tej wody ze strachu i obrzydzenia, ale mieszkańcy regionu Kwamneke nie mają wyboru. Oni tą wodę wykorzystują do picia, gotowania i mycia. Serce pęka na taki widok, a łzy same napływają do oczu. Do tego muszą za tę wodę płacić około 6-10 zł za 100 litrów.

W kolejce po wodę czeka sie czasami wiele godzin i nie dlatego, że jest dużo ludzi. Czeka się na to żeby woda napłynęla do wykopanych dołów, bo w nich jest odrobine bardziej czysta niż w „jeziorze”. Tak nazywają to bagno na zdjęciach. Nie wiadomo dlaczego, ale są miejsca, gdzie ta woda jest słona. Jak już uzbiera się wiadro wody, to musi ona trochę postać, żeby stała się bardziej klarowna. W tym celu czasami wrzucane sa do wiadra kawałki wypalonego drewna (to odrobine przyspiesza proces oczyszczania.) Jedno zdjęcie wart tysiąca słów. Wystarczy spojrzeć.